Jesień i zima według mnie są to najbardziej uciążliwe pory
roku dla naszych włosów. Szczególnie wiedzą o tym posiadaczki długich włosów. Niskie temperatury, suche powietrze, wiatr,
deszcz... no i oczywiście trzeba też wspomnieć o czapkach, szalikach, golfach i
grubych swetrach od babci. Niestety wszystkie te elementy powodują plątanie się
naszych włosów. Jestem przekonana, że większość z was boryka się z tym
problemem. Najbardziej plączą się włosy suche oraz zniszczone. Jednak nie mylmy
włosów suchych ze zniszczonymi, bo to zupełnie dwa różne przypadki. Często nas
też wprowadzają w błąd producenci kosmetyków pisząc "dla włosów suchych i
zniszczonych". Dla przykładu włosy kręcone są z natury suche a wcale nie muszą być zniszczone. Chodzi o to,
że skóra nie wytwarza wystarczającej ilości sebum i nie jest on rozprowadzany
wzdłuż włosa. A jak wiemy jest to naturalne nawilżanie i odżywianie naszych
kosmyków. Natomiast włosy stają się zniszczone po zabiegach fryzjerskich tj.
rozjaśnianie, farbowanie, ondulacja chemiczna, częste prostowanie i suszenie
itp. Struktura włosów staje się szorstka, łuski nie są wygładzone przez co
zahaczają się o siebie i plączą a co najgorsze tworzą trudne do rozczesania
kołtuny. Jest to prawdziwy koszmar. Próbujemy je rozczesać jednak nie
przychodzi to nam tak łatwo, złościmy się, szarpiemy i wyrywamy przy tym
mnóstwo włosów. Nieumiejętne rozczesywanie może tylko pogorszyć sytuację. Dziewczyny, cierpliwości! Przy
włosach z tendencją do plątania się potrzebujemy jej naprawdę dużo.
Jak zatem dbać o takie włosy, żebyśmy nie musiały się w niedalekiej przyszłości leczyć na nerwy? :)